niedziela, 5 lipca 2009

Odludek i nadwrażliwiec w jednym stali domu

Jak na odludka jestem dość towarzyski.
Znam jednego nadwrażliwca płci żeńskiej.
Ten nadwrażliwiec pomaga mi w pisaniu tego bloga!
Wiecie co? Bycie odludkiem jest fajną sprawą. A wiecie dlaczego?
Bo idzie się pod prąd.
A jak pisał poeta zwany Herbertem (hej nadwrażliwcu-poeto!): zawsze płynie się pod prąd, bo z prądem płyną tylko śmieci.
Tak więc płyńcie ze mną i nadwrażliwcem pod prąd!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz